Pudełko po butach
Pudło na przydasie. Od dawna leżą zachomikowane różne pudełka celem ozdobienia kiedyś, w końcu zaczęłam. Przy okazji potestowałam sobie patynę Talensa, której w końcu dopadłam (jak coś zamawiałam przez neta, to akurat w tych sklepach nie było, a ostatnio udało mi się trafić w miejscowym sklepie plastycznym). Idealnie się nią pacia i rozmazuje, dla mnie dużo lepsza niż Pentart i Stamperia, które miałam. W środku wykleiłam kawałkami gazety, żeby je trochę wzmocnić, a potem sobie radośnie chlapałam.
Cieniowanie pasków narzuciło mi medium, najpierw miały być normalne, całe, ale mi się już nie chciało brązowej farby dorabiać i poleciałam patyną.
A kropki są śmieszne, bo one od szablonu pozyskanego z folii z torebek na pieczywo (z Lidla) – na pokrywce i z folii, w którą bywa pakowany szczypiorek i inna zielenina – na bokach.