Bombki choinkowe z konturówkami
Kolejne bombki choinkowe.
Wszystkie na bazie białych, plastikowych, poza jedną, styropianową.
Srebrna styropianowa
Nie całkiem ona udana, wprawiałam się na niej z nową konturówką z tubki, co widać. W ogóle eksperymenty na niej – patrzyłam jak się zachowa srebrzanka na jednoskładnikowcu i uczyłam się obsługiwać mikrokulki :)
Kwiat na fiolecie
Z tej byłam nawet dość zadowolona. Do pewnego momentu, niestety. Znaczy do końca pracy praktycznie, bo dopiero wtedy okazało się, że miejscami farba odchodzi i trzyma ją tylko powłoka lakieru. Widać zresztą jaśniejsze smugi przy konturówce, niestety to bąble. Szkoda, bo miki się fajnie poukładały, błyska fioletowo, niebieskawo i srebrzyście.
Nic to, na choince sobie zawisną obie.
Zaśnieżony kościółek
Krótko – serwetka, śnieg w konturówce i przezroczysta konturówka. Ten śnieg zresztą potwornie niewygodny jak dla mnie. Ciężko się wyciska, a efekt… taki sam jak z każdej pasty drobnoziarnistej. Czyli jestem z lekka zawiedziona, ale jak człowiek nie przetestuje, to nie wie. Teraz wiem – że więcej tego nie kupię :)
Zardzewiałe żelazo i zimowy widoczek
Z przodu widoczek z papieru ryżowego, podmalowany akrylami, śnieg dodatkowo białą, skrzącą miką. Z tyłu konturówka i miki.