Świeczniki: mikowy i woskowy
Dwa kontrastowe świeczniki.
Kontrastowe, bo mikowy błyszczący, wykończony lakierem szklącym, natomiast drugi matowy, z niewielkim błyskami z kolorowych past.
Świeczniki są kontrastowe też dlatego, że pierwszy (mikowy) powstawał w męczarniach i bardzo długo, zanim przybrał obecną formę. Natomiast drugi (woskowy) tak od niechcenia, szybko. I chyba bardziej mi się podoba. Może widzę w tym mikowym ten wymęczony efekt końcowy.
Początkowo były plany na jakieś kombinacje ze złoceniami i te złocenia tam są, pod spodem. Widać je trochę w otworze na świeczkę. Mimo, że reliefy konturówką wyszły całkiem przyzwoicie, to i tak wygladał brzydko i świecznik sobie stał i straszył, bo nie miałam na niego pomysłu. W końcu, po jakichś dwóch miesiącach, stwierdziłam, że nic mu nie zaszkodzi i pomalowałam na czarno farbą akrylową. A potem poszły, tak na wariata, miki. No i jest nieco wariacki, plamiaty, błyszczący, ale na pewno wygląda lepiej niż w pierwotnej wersji.
Drugi świecznik, zainspirowany pracą jednej z dziewczyn z decupageforum.pl i podanym przez nią filmem.
Zabejcowany na czarno, na to poszły reliefy z szablonu właśnie z tej żelowej pasty, o której jest film. To znaczy niedokładnie z tej, ale podobnej, przezroczystej. Zawoskowałam przezroczystym woskiem, a potem pomazałam złotą pastą woskową i niebieskim woskiem chameleon.